Spis treści:

 

1.Co to jest właściwie zegar słoneczny?

2. Od czego się wszystko zaczęło?

3. Zegary słoneczne – Europa

4. Zegary słoneczne – Polska

5. Rodzaje zegarów słonecznych

6. Zegar słoneczny Butterfielda- krótka historia

7. Przykłady zegarów słonecznych

8. Mierzenie czasu w starożytnym Rzymie

9. Kalendarz juliański i gregoriański

 

Historia Zegarów Słonecznych 

 

Kiedy myślimy o zabytkach, przed naszymi oczami stają najczęściej monumentalne budowle: piramidy, wspaniałe pałace i zamki, muzea i pomniki. Przeglądając w księgarni albumy matematyczne możemy zobaczyć piękne obrazy, rzeźby, tkaniny. Spotykamy także wzmianki o zabytkach literatury. Mało komu udaje się dostrzec wokół siebie nieco mniej znaną, kto wie czy nie jedną z najmniej docenianych, grupę zabytków. Nikną one w cieniu innych, pozostają często niewidoczne, zaniedbane. Niosą jednak w sobie potężny ładunek, zarówno piękna sztuki, przejawiającego się niekiedy olbrzymim kunsztem wykonania, precyzji nauki, jak i tradycji sięgającej tysięcy lat wstecz. Chociażby ze względu na te cechy zasługują na nieco więcej uwagi.

 Co to właściwie jest zegar słoneczny?

Zegar słoneczny (gnomon) – zegar wyskalowany w godzinach, określający czas na podstawie pozycji słońca, przez wskazanie kierunku z którego pada światło. Jest ona znany od starożytności. Istnieją także zegary przenośne (kieszonkowe) mierzące wysokość słońca nad horyzontem.

 Od czego się wszystko zaczęło?

 Rozwój zegarów słonecznych związany jest nieodłącznie z narodzinami i rozwojem potrzeby świadomego mierzenia czasu. Najbardziej do tego celu nadawały się zjawiska cykliczne, zwłaszcza te, które nasi przodkowie mogli łatwo zaobserwować wokół siebie. Dlatego też najstarszym i najpowszechniej stosowanym zegarem oraz kalendarzem było sklepienie niebieskie, na którego tle nocą pojawiały się gwiazdy i księżyc, natomiast w ciągu dnia wędrowało słońce.

W czasach bardzo odległych dokładne określenie czasu nie miało większego znaczenia. Do wyznaczenia codziennego rytmu pracy wystarczało przybliżone określenie pory dnia. Początkowo było to wyróżnienie poranka i wieczoru jako momentów wschodu i zachodu słońca. Obserwacja tych zjawisk nie wymagała żadnych przyrządów, były więc one najłatwiejsze do oznaczenia. W miarę jak formy społeczne przybierały coraz bardziej skomplikowane kształty, wzrastała konieczność precyzyjnego określania i mierzenia czasu. Kolejnym etapem było więc wprowadzenie południa (które dzieliło dzień na połowy), jako momentu, w którym słońce znajduje się w najwyższym punkcie na niebie. Jego określenie wymagało już dokładniejszej obserwacji ruchu słońca. Zauważono, że między porą dnia i kierunkiem cienia rzucanego wciągu dnia przez oświetlone naszą gwiazdą przedmioty zachodzi bezpośrednia zależność: im krótszy cień, tym bliżej południa, im dłuższy-bliżej poranka lub wieczoru. W ten sposób powstały najstarsze przyrządy astronomiczne, zwane przez Greków gnomonami. Rolę takiego przyrządu mógł pełnić wbity w ziemię patyk, kij pasterski, kolumna lub obelisk. Ten sposób obserwacji znany był Babilończykom, Hindusom oraz Chińczykom, którzy potrafili nawet z rocznych zmian długości cienia w południe określić szerokość geograficzną oraz nachylenie ekliptyki do równika. Podobne gnomony znano w starożytnym Egipcie i Grecji, a później w Rzymie.

 

W Egipcie, gdzie Słońce było bogiem, owe „smugi cienia” uważano za wskazania samego boga, każda więc świątynia miała przed sobą wysoki obelisk, którego cień wskazywał nadejście pory nabożeństw i modlitw. Podziały czasu, jakich używali egipscy astronomowie, odpowiadały dwunastu momentom, podczas których na firmamencie górują kolejno wszystkie znaki zodiaku. Mówiąc prościej, cień i noc podzielone zostały na sześć równych części. Ślady takiego podziału dnia znajdujemy do dziś w językach słowiańskich, w tym w języku polskim: poranek, przedpołudnie, popołudnie, przedwieczerze, wieczór.

 

Bardzo szybko przyjęto jednak w astronomii, a potem w powszechnym użyciu, podział dokładniejszy, oparty w zasadzie na poprzednim, lecz dzielący dobę nie na 12, ale na 24 części. Według podań, do tego podziału przyczyniły się święte sokoły boga Horusa, które przy jego świątyniach oddawały mocz 12 razy dziennie. Od nazwy tego słonecznego boga wywodzi się łacińska nazwa godziny – hora. Rzymianie przyjmując ten, stosowany także w Grecji, egipski podział dnia na godziny zmienili tylko porę, od której liczono początek doby. Południe zastąpiono porą bardziej praktyczną – północą. Co ciekawe, stosowali oni jeszcze inny podział doby: na 8 części, odpowiadających 8 zmianom wart wojennych. Na wczesnośredniowiecznych zegarach słonecznych daje się niekiedy zauważyć połączone 2 sposoby liczenia godzin – u góry mniejszy zegar z egipskim podziałem na 24 godziny, u dołu rzymski z podziałem na 8.

 

Oczywiście przez cały czas modyfikowano istniejące zegary i jeszcze przed narodzeniem Chrystusa znano w samym Rzymie aż 13 ich typów, w tym kilka o znacznej komplikacji budowy. Pewne wyobrażenie o miejscu zegarów słonecznych w życiu Rzymian może dać fakt, że już w II w. p.n.e. zaczęto w Rzymie stawiać zegary słoneczne na placach, a w bogatych domach utrzymywano nawet specjalnych niewolników, których zadaniem było pobiec na żądanie do najbliższego zegara i wrócić z wiadomością, która jest godzina. Mimo, że w całym państwie rzymskim zegary słoneczne tak się rozpowszechniły, to jednak sami Rzymianie nie dokonali żadnych ulepszeń w ich konstrukcji. Zasadnicze zmiany wprowadzili Arabowie, zastępując pionowy pręt gnomonu wskazówką równoległą do osi Ziemi.

 

Zegary z tą wskazówką zwaną polosem stały się znaczącym ulepszeniem w stosunku do typów poprzednich, które posługiwały się cieniem końca pionowego gnomonu. Wskaźnikiem czasu stał się bowiem nie punkt przesuwający się po podziałce w rozmaity sposób, zależnie od pory roku, lecz linia cienia, której położenie zależy tylko od pory dnia, a nie od miesięcy.

Powrót do menu

 

 Zegary słoneczne – Europa

 Podczas gdy w Arabii zaawansowanie gnomoniki było już na wysokim poziomie, w Europie dokonywano pierwszych kroków w tej dziedzinie, m.in. dzięki przenikaniu islamskich doświadczeń naukowych do istniejących już europejskich uniwersytetów

 

Brzeście. Zegary  słoneczne

niejednokrotnie zaskakują swym kształtem...

 

Od tego czasu notuje się stały i znaczny wzrost wiedzy gnomonicznej, aż do XV w. i następnych, kiedy osiągnięto jej szczyt rozwoju.

 

Decydujący wpływ na zmianę wartości i znaczenia pojęć dotyczących pomiaru czasu wywarli w pierwszych wiekach n.e. duchowni chrześcijańscy i islamscy. Oba systemy religijne wymagały od swoich wyznawców odmawiania modlitw w określonych godzinach. Aby pomóc sobie w wyznaczaniu okresów modłów, wprowadzono w II – III w. trzy tzw. Godziny kanoniczne (chorae canonicae). Następnie rozszerzono podział doby na 7 godzin. Godziny liczono jak w Egipcie – od wschodu do zachodu słońca.

 

W latach 604 – 606, za pontyfikatu papieża Sabinianusa, wprowadzono nakaz umieszczenia zegarów słonecznych na każdym kościele. Za ich pomocą odczytywano godziny i ogłaszano je biciem w dzwony. Zegary słoneczne zachowane z tego okresu można spotkać w Anglii, gdzie jest ich najwięcej. Do najstarszych należą: pochodzący z około 670 r., umieszczony na kościele w Bewcastle Cross, w Kirkdale z XI w. i w Bishopstone z XI w.

 

W XVII i XVIII w. na terenach Europy pojawiają się nowe konstrukcje gnomoniczne, a zegary słoneczne są umieszczane w wielu miejscach i przybierają różnorodne formy. Kilka ośrodków europejskich stało się miejscem wręcz przemysłowej produkcji przenośnych, kieszonkowych zegarów słonecznych.

 

Zmierzch praktycznego zastosowania zegarów słonecznych przypada na koniec XIX w., kiedy dokładność zegarów mechanicznych znacznie wzrosła, oraz fakt, że ze względów praktycznych wprowadzono 24 strefy czasowe, unifikując w ten sposób system mierzenia czasu i zarzucając pomiar czasu oparty na czasie prawdziwym miejscowym.

Powrót do menu

 

Zegary słoneczne – Polska

 

XIII – XIV w.

Naukami astronomicznymi zaczęto interesować się w Polsce już dość wcześnie, nie bez znaczenia były w tym przypadku powiązania jej południowych i południowo zachodnich dzielnic z ogólnoeuropejskim nurtem intelektualnym. Od XIII do XV w. Polska nie posiadała swojego uniwersytetu. Sytuacja ta przesądziła o rozwoju nauki na ziemiach polskich. Mimo to, wraz z ugruntowaniem się organizacji kościelnej w Polsce powstały szkoły, na początku misyjne, później katedralne, które stały się do XIV w. głównymi ośrodkami wiedzy. Już w XIII w. niektórzy adepci brali czynny udział w życiu naukowym Europy. Były to jednak przypadki odosobnione, jak chociażby działalność naukowa Franko z Polski (Frankon de Pologne), który zostawił po sobie zbudowane w 1284 r. torquetun. Wspomniane urządzenie zaopatrzone w zegar słoneczny mierzący godziny planetarne, służyło do przeprowadzania pomiarów współrzędnych ekliptycznych i było wzorowane na wcześniejszym, wykonanym prze Jabir ibn Afajah, a jeszcze wcześniej skonstruowane w IX w. przez Thabit ibn Quarra.

 XV w.

 Pod koniec lat 70-tych XV w. wykładał gnomonikę na uniwersytecie w Bolonii Mikołaj Vodka z Kwidzyna, zachował się po nim manuskrypt w British Museum Library w Londynie, oraz co bardzo prawdopodobne, zegar słoneczny zaprojektowany przez niego, lub powstały na podstawie danych z jego tekstów, a umieszczony na ścianie katedry włocławskiej. Również Marcin Bylica z Olkusza wykładał poza granicami kraju w Bratysławie i w Budzie. Pozostały po nim zegary słoneczne umieszczone m. in. na sferze niebieskiej, którą można dziś zobaczyć w Muzeum Jagiellońskim.

Powrót do menu

 XVI w.

 Wiek XVI był złotym wiekiem gnomoniki. Wykładano ją na wielu uniwersytetach, pisano prace starające się kompilować wiedzę z tego zakresu nauki i oczywiście realizowano praktyczne rozwiązania pod postacią wspaniałych zegarów słonecznych. Omawiając ten okres należy zaznaczyć wkład najbardziej znanego polskiego astronoma – Mikołaja Kopernika.

 Przypisywano mu budowę wielu zegarów słonecznych, ale znana jest tylko jedna praca gnomoniczna, a mianowicie tablica obserwacyjna na zamku w Olsztynie, służąca do pomiarów związanych z reformą kalendarza. Notabene jest to pierwsza znana w świecie realizacja wprowadzająca w budowę zegarów słonecznych zasadę refleksji, później często wykorzystywanej w epoce baroku. Niestety po zakończeniu soboru laterańskiego i prac nad reforma kalendarza, Mikołaj Kopernik nie spopularyzował swojego wynalazku, tak więc przez długi czas sama tablica, jak i odkryta przez niego zasada refleksji była nieznana. Należy tu wspomnieć, że zupełnie niezależnie zasadę refleksji stosowali później w swych zegarach Włosi. Koniec XV i początek  XVI w. to okres rozwoju zarówno matematyki jak i astronomii, co za tym idzie także gnomoniki na uczelni krakowskiej. Gnomonika na Uniwersytecie Jagiellońskim zapewne była wykładana wraz z astronomią i matematyką, należy mieć pewność co do tego, że był to okres obfitujący w praktyczne realizacje zegarów słonecznych w pejzażu architektonicznym ówczesnej stolicy. Niestety mała ich trwałość oraz częste i staranne remonty gmachów sprawiły, że do obecnych czasów dochował się jedynie fragment tarczy zegara wmurowanego w swoistym ściennym lapidarium na ścianie kruchty kościoła uniwersyteckiego p.w. św. Floriana.

 W drugiej połowie XVI w. przy widocznych już oznakach upadku nauk matematycznych i przy wzroście znaczenia astrologii na Uniwersytecie Krakowskim, zaznaczają się inne ośrodki naukowe związane ze środowiskiem protestanckim. Są to głównie powstałe w 1536 r. gimnazjum w Elblągu, założony w 1544 r. uniwersytet w Królewcu, a przede wszystkim powołano w 1558 r. gimnazjum w Gdańsku. Poziom nauk przyrodniczo-matematycznych, z w tym czystej astronomii był znacznie wyższy niż na Uniwersytecie Krakowskim. W owym czasie działał w Gdańsku Aleksander Glaser, który pozostawił po sobie rozbudowany, malowany olejno projekt zegara słonecznego tego okresu z 1588 r. dla Ratusza Głównego Miasta, którego uproszczenie wykuto w kamieniu. Również w Gdańsku działali w owym czasie: Wawrzyniec Zachau, Henryk Lose oraz Henryk Hoing, a w okolicach Szczecinach zaś rozwijał swą działalność Dawid Herlicius.

 Omawiając drugą połowę XVI w. należy wspomnieć też o Śląsku, a przede wszystkim o dwóch braciach: Zachariaszu i Bartłomieju Sculteus ze Zgorzelca. Pierwszy z nich był autorem niezwykle rozbudowanego zegara słonecznego na aptece miejskiej w Zgorzelcu, drugi zaś pozostawił po sobie znakomity podręcznik gnomoniki, będący przed dziełem Claviusa najlepszym naukowym wykładem tej dziedziny wiedzy.

Powrót do menu

 XVII w.

 Mimo zdecydowanej przewagi astrologii i schematyzacji wykładów matematyki i astronomii na Uniwersytecie Jagiellońskim, w I połowie XVII w. działali tez uczeni, którzy próbowali uwolnić się z tego skrępowania. Matematyk Jan brożek z Krzelowa, który pozostawił po sobie liczne zapiski dotyczące gnomoniki na marginaliach, musiał też niewątpliwie poświęcać się budowie zegarów słonecznych.

 Stanisław Pudłowski, również profesor Uniwersytetu Krakowskiego i zagorzały zwolennik Mikołaja Kopernika, pozostawił wiele opracowań gnomonicznych w formie manuskryptów. Zbudował on ok.1649 r. według własnego wynalazku urządzenie do wyznaczania gnomonicznego południka, i opracował uproszczony system do kreślenia linii skali godzinnych we wnętrzu pierścienia.

 Inaczej niż na uczelniach katolickich kształtowała się sytuacja astronomii, a przy tym i gnomoniki na uczelniach niekatolickich, gdzie niejednokrotnie katolicki zakaz wykładania heliocentryzmu budził szczególne zainteresowanie astronomią. Wśród tych szkół na pierwszym miejscu znajdowało się gimnazjum w Gdańsku. Dzięki związkom m.in. z uniwersytetem królewieckim, astronomia na początku XVII w. zdecydowanie zaczęła górować nad poziomem Uniwersytetu Krakowskiego. Z Gdańskiem związany był Piotr Kruger, od 1607 r. profesor w gimnazjum gdańskim, wytwarzał on też kieszonko0we zgary słoneczne z precyzyjnie wyznaczoną deklinacją magnetyczną. Nieco później na polu gnomoniki działał gdański kamieniarz Krzysztof Zwicker, mający przy swym praktycznym zawodzie dobre astronomiczne przygotowanie. Napisał ciekawy w układzie i ścisły podręcznik, który niewątpliwie służył do wykreślania licznych w połowie XVII w. zegarów słonecznych w mieście.

 Omawiając ten okres, nie sposób pominąć o9sobę Jana Heweliusza, który współpracował w 1635 r. w dziedzinie budowy refleksyjnych zegarów słonecznych  ze słynnym astronomem Atanazym Kircherem. Oprócz swoich licznych notatek i różnorodnych typów zegarów słonecznych wykorzystywanych do zastosowań często astronomicznych, Heweliusz pozostawił po sobie również kieszonkowy zegar słoneczny, skonstruowany w 12638 r. Ten typ zegarów słonecznych był produkowany aż do XIX wieku z niewielkimi tylko modyfikacjami stylistycznymi. Heweliusz jest również współautorem, a w każdym razie był jednym z autorów zegara słonecznego wykonanego w 1680 r. na elewacji ogrodowej pałacu w Wilanowie, którego faktyczną realizacją zajął się Adam Kochański, jezuita, matematyk, fizyk i zręczny konstruktor.

 Druga połowa i schyłek XVII w. w Krakowie to okres niemal całkowitego zamierania życia naukowego związanego z astronomią i jedynie praktyczna dziedzina astronomii jaką była gnomonika przedstawiała się nieco lepiej. Opierała się ona już nie na uniwersytecie, lecz na zakonie jezuickim, gdzie powstają prace mające wyraźnie naukowy charakter a oparte na dziełach Claviusa i Kirchera. Jakub Wietecki jest autorem krótkiej, acz skondensowanej rozprawki poruczającej w sposób naukowy kwestie wykreślania hiperbol zodiaku, zawierającej również własne pomysły dotyczące ciekawego zegara nocnego, almukantaratowego, a także pewne prekursorskie pomysły do Gnomonografu, skonstruowanego później przez Wojciecha Jastrzębskiego. Również ciekawą pozycją jest praca innego jezuity, Jana Nepomucena Hermanniego w której, poza skrótowym wykładem gnomoniki wykreślanej dał on bardzo prosty pomysł geometryczny na wykreślanie zegara słonecznego odniesionego do równoleżnika Krakowa. Największy jezuicki podręcznik w Polsce z tych czasów wydany w 1686 r., zawierał rozdział zatytułowany: ,, Zabawą XIII około zegarów słonecznych”. Zawierał on obszerny materiał z literatury obcej lecz nie proponował własnych pomysłów.

Powrót do menu

 XVIII w. 

W XVIII wieku ukazuje się wiele publikacji z zakresu budowy zegarów słonecznych mniej lub bardziej naukowo kreślonych, lecz nie wnoszących nowych pomysłów do ich konstrukcji.

 Pogłębiający się regres nauk przyrodniczo- matematycznych na Uniwersytecie Krakowskim w XVII wieku jeszcze bardziej przybrał na sile w wieku XVIII. Można jedynie wspomnieć o Janie Józefie Przypkowskim, który jest prawdopodobnie autorem zegara słonecznego z 1740 r. na Kościele Mariackim w Krakowie.

 Pod tym względem kolegia jezuickie zdecydowanie górowały nad poziomem naukowym uczelni krakowskiej. Można zaznaczyć, że we Wrocławiu w gmachu dawnego kolegium jezuickiego na wieży astronomicznej były prowadzone obserwacje astronomiczne, a w jej wnętrzu znajduje się intarsjowana marmurem linia południkowa, służąca dla określania ze znaczną precyzją chwili południa, za pomocą gnomonu otworkowego, zastanawiające jest to, że podobną linie możemy podziwiać w Pradze.

 Inaczej rzecz miała się w niekatolickich ośrodkach naukowych na północy kraju, choć trzeba przyznać, że w Gdańsku po śmierci Heweliusza już nie było jemu godnych kontynuatorów. W Królewcu ukazał się w roku 1751 najlepszy w Polsce podręcznik teoretycznej i praktycznej gnomoniki Józefa Tuławskiego. Tuławski najprawdopodobniej był także autorem zegarów słonecznych w Lidzbarku Warmińskim i Fromborku, a także zegara wielokrotnego z 1741 r. w Sztynortu na Warmii, obecnie ulokowanego na dziedzińcu przed zamkiem w Morągu. Z północy kraju pochodził także wybitny konstruktor ręcznych zegarów słonecznych Salomon Krygner.

 Należy też wspomnieć, że z końcem XVII w. w Krakowie działał warsztat wyrabiający zegary słoneczne pierścieniowe o bardzo wysokim poziomie technicznym i dokładnym wykonaniu gnomonicznym.

 W drugiej połowie XVIII w. powstały doskonałe zegary słoneczne wykonane przez komornika Wielkiego Księstwa Litewskiego, Ignacego Manuvira.

Powrót do menu

 XIX w.

Renesans teoretycznej sztuki budowy zegarów słonecznych przypada na pierwsze a połowę XIX w. Około roku 1825 opublikowane zostały bardzo dobre podręczniki omawiające sposób obliczania i wykreślania zegarów słonecznych, a sztuka ich budowy stanowi jeden z przedmiotów programów szkolnych. Liczni są konstruktorzy wytwarzający zegary słoneczne, czasem nawet bardzo skomplikowane. Najznaczniejsza realizacja tego okresu przynależna jest Albertowi Jastrzębowskiemu, który skonstruował swoje własne urządzenie, nazywając je ,, Kompasem Polskim” lub

,, Gnomonografem”. Pozwalało ono na wykreślenie metodą optyczną linii skali godzinnych zegara słonecznego nas wszelkiego rodzaju powierzchniach. Za pomocą tego urządzenia wykonał w 1828 r. zegar słoneczny na nierównej powierzchni dużego głazu granitowego.

 Ostatnimi przejawami praktycznego zastosowania sztuki budowy zegarów słonecznych w XIX wieku są zegary powstające na poboczach dróg. Dopiero kilkadziesiąt lat później ponownie zaczęły się ukazywać, jak i w całe Europie, ale ich funkcja miała już zupełnie inny charakter.

Powrót do menu

 

Rodzaje zegarów słonecznych

Zgodnie z podstawową zasadą budowy nowoczesnych (tj. takich które wskazują godziny równe) zegarów słonecznych, podstawowym elementem tych przyrządów jest polos inaczej zwany wskazówką, w postaci pręta lub krawędzi rzucającej cień, czy też w postaci punktu. W typowych zegarach słonecznych wskazówka musi być ustawiona w ten sposób, by zajmowała położenie równoległe do osi ziemskiej, istnieją też zegary u których wskazówka zegara, podobnie jak gnomon w starożytnych konstrukcjach- ustawiona jest pionowo, celując w zenit, jednak by taki zegara wskazywał godziny równe- wykres skali godzinnej musi przybrać bardziej skomplikowany kształt od tych jakie zostaną tu omówione. Podziałka godzinna może być umieszczona bardzo różnie i zależnie od jej położenia można rozróżniać kilka podstawowych typów zegarów słonecznych:

- równikowe,

- horyzontalne,

- wertykalne.

Powrót do menu

 Równikowe

 

Podziałka godzinna znajduje się na płaszczyźnie lub pierścieniu równoległym do równika ziemskiego i jest określona w ten sposób, że każdej godzinie odpowiada zmiana kierunku cienia o 15°. W praktycznym wykonaniu możemy zastosować kilka rodzajów tych zegarów. W jednym z nich umieszczamy na płaskiej tarczy podziałkę godzinną w postaci linii rozchodzących się promienisto z punktu środkowego. Nad tym punktem środkowym, prostopadłe do powierzchni tarczy, ustawiamy pręt. Całość obracamy w ten sposób, że jej część południowa będzie wzniesiona do góry pod kątem ( 90°- δ).

Podziałki godzinne należy zaopatrzyć w napisy tak, aby linia skierowana na północ określała godz. 12, linia zachodnia godz. 6, linia wschodnia zaś 18. przy tym układzie wystąpi jednak pewna niedogodność. Mianowicie o okresie zimowym, kiedy Słońce znajduje się pod równikiem niebieskim, jego promienie oświetlają dolną powierzchnię tarczy równikowej. Należałoby więc przedłużyć pręt po podstawę i umieścić od dołu podziałkę analogiczną do podziałki górnej. Trudność ta nie wystąpi, jeżeli zamiast pełnej tarczy równikowej umieścimy płaszczyznę z wyciętym otworem w kształcie koła, przez którego środek przechodzi pręt rzucający cień na obwód koła. Dzięki takiemu ułożeniu wewnętrzna ścianka obwodu jest zawsze dobrze oświetlona i cień w postaci ciemnej smugi jest wyraźnie widoczny na jasnym tle ścianki.

Jeżeli zastosujemy pełne koło otaczające pręt środkowy, wystąpi jako ujemna cecha tego modelu ta właściwość, że w okresach zrównania dnia z nocą, kiedy Słońce znajduje się w płaszczyźnie równika (21 marca i 23 września), część południowa koła będzie rzucać cień na część północną i cały obwód z podziałką będzie stale zakryty przed promieniami Słońca. Celem uniknięcia tego zjawiska możemy odrzucić część południową koła, tym bardziej, że i tak nie umieszczamy na niej podziałki godzinnej. Ten model zapewnia możliwość odczytania zegara zawsze z wyjątkiem dwóch początkowych i końcowych godzin w dniach równonocy.

 

Dalszą ewolucję tego typu zegara możemy przeprowadzić w ten sposób, że skalę godzinną umieścimy na pasie okrążającym spiralnie pręt środkowy. Spirala taka może posiadać cały zwój lub tylko odpowiednią część, tak aby pomieścić na niej 16 godzin i aby poszczególne części spirali nie rzucały cienia na podziałkę w tych porach dnia, kiedy dana część podziałki powinna być oświetlona celem uwidocznienia cienia pręta. Jeżeli spirala będzie częścią bocznej ściany walca, którego oś stanowi pręt rzucający cień, podziałki godzinne będą rozmieszczone równomiernie. Możemy jednak celem uzyskania efektów dekoracyjnych zwężać lub rozszerzać poszczególne części spirali nadając jej dowolny kształt , a nawet zamiast spirali zastosować linię łamaną.


Z
mieni to tylko umieszczenie podziałek skali. Do określania tych podziałek pomocna nam będzie zasada, że miarą czasu jest kąt, o jaki przesuwa się cień, i dlatego poszczególne podziałki musimy umieszczać w ten sposób, aby niezależnie od kształtu i rozmiarów skali każdej godzinie odpowiada zmiana kierunku cienia o 15°. Jako uzupełnienie zamiast pręta możemy umieścić całą płaszczyznę której krawędź będzie spełniała rolę pręta rzucającego cień. Krawędź ta musi więc być odpowiednio ustawiona.
v

Powrót do menu

 Horyzontalne

 

Podziałki godzinne umieszczone na płaszczyźnie równikowej są jednostajne, tzn. że jednakowym odstępom czasu odpowiadają jednakowe kąty na podziałce. Często jednak wygodniej jest stosować zegar o płaszczyźnie poziomej. Pręt rzucający cień pozostaje w takiej pozycji, jak przy zegarach równikowych, tylko samą podziałkę przenosimy na płaszczyznę poziomą. Przeniesienie to powoduje zmianę podziałki z jednostajnej na niejednostajną- równym odstępom czasu odpowiadają nierówne kąty między liniami podziałki. Godzinę 12 oznacza nadal linia skierowana na północ, zaś godziny  6 i 18 linie zachodnia i wschodnia. Tylko pośrednie podziałki są przesunięte.

Zegary poziome spotykamy często na postumentach jako dekoracje parków i ogrodów, pręt zaś jest często zastąpiony krawędzią odpowiednio umieszczonej blachy.

Powrót do menu

 

Wertykalne

 Innym typem zegarów słonecznych są zegary umieszczone na ścianach pionowych. Tak jak w poprzednich typach pręt rzucający cień jest ustawiony w sposób opisany wyżej. Swoim górnym końcem przymocowany jest do ściany i odchylony od niej w stronę południową w ten sposób, że z poziomem tworzy kąt δ, czyli ze ścianą pionową (90°-  δ). Podziałka umieszczona na ścianie składa się z linii rozchodzących się promieniście od punktu przymocowania pręta i podobnie jak przy zegarze poziomym jest niejednostajna. Najprostszą postać posiada wtedy, kiedy ściana, ma której umieszczony jest zegar, zwrócona jest dokładnie w stronę południową, czyli znajduje się na płaszczyźnie wschód- zachód. Pręt rzucający cień odchylony dolnym końcem w stronę południową znajduje się na płaszczyźnie pionowej prostopadłej do ściany. Godzina 12 określona jest linią pionową skierowaną w dół od punktu przymocowania pręta; podziałki odpowiadające godz. 6 i 18 przebiegają poziomo, inne zaś godziny umieszczone są symetrycznie po obu stronach godz. 12.

Powrót do menu

  

Zegar słoneczny Butterfielda- krótka historia

 

Kiedy w 1717 roku car Rosji Piotr Wielki składał wizytę w warsztacie Michaela Butterfielda, ten był już znanym nie tylko w Paryżu wytwórcą doskonałej jakości przyrządów naukowych. Swoją pozycję zawdzięczał on w równej mierze wyjątkowemu okresowi w historii Paryża, w którym przyszło mu pracować, wysokiej jakości produkowanych przyrządów, szerokim kontaktom ze sferami naukowymi ówczesnej Europy jak i drobnej innowacji wprowadzonej do jednego z typów, popularnych wtedy, zegarów słonecznych.

Koniec XVII wieku to dla Paryża okres gwałtownego rozwoju. Po okresie biedy spowodowanej zawieruchą wojenną rozpoczynały się właśnie dla miasta lata dobrobytu. Dzięki ogromnym sumom jakie Ludwik XIV przeznaczał na miasto znakomicie poprawił się standard życia mieszkańców oraz bezpieczeństwo w mieście. Także dla nauki rozpoczęły się szczęśliwe lata. W 1666 roku powołano do życia Akademię Nauk, a wkrótce po niej Paryskie Obserwatorium Astronomiczne. Oba te wydarzenia wpłynęły bezpośrednio na ogromny wzrost popytu na instrumenty naukowe, a co za tym idzie odegrały niebagatelną rolę w rozwoju rzemiosła związanego z produkcją tego typu przyrządów. Na rosnący popyt musieli odpowiedzieć ci wszyscy rzemieślnicy, którym zależało na rozwoju i osiągnięciu zysków. Wśród wielu wytwórców przyrządów naukowych tamtego okresu znaleźli się także późniejsi mistrzowie tej dziedziny, m.in. Michael Butterfield, urodzony w 1635 roku- Anglik, który ok. 1663 roku sprowadził się do Paryża i już w 1677roku posiadał w dzielnicy Saint- Germain słynny później zakład o nazwie ,, Aux Armes d’Angleterre”. Butterfield zasłynął przede wszystkim z wysokiej jakości produkowanych przez siebie przyrządów, a także z masowej produkcji bardzo charakterystycznych zegarów słonecznych, które ostatecznie zostały nazwane jego imieniem.

 

Zegar, który rozsławił imię paryskiego rzemieślnika to na pierwszy rzut oka klasyczny, przenośny zegar horyzontalny (poziomy). Chwila uwagi wystarcza jednak, aby zauważyć przynajmniej kilka cech odróżniających go od innych tego typu zegarów:

  • przede wszystkim, zegary Butterfielda miały prawie zawsze  kształt ośmiokątny lub eliptyczny.

  • na tarczy naniesione było z reguły kilka koncentrycznych skal godzinnych, dla innej szerokości geograficznej każda,

  • zegary te posiadały także składany gnomon z możliwością regulacji kąta nachylenia,

  • oczywiście, jak większość podobnych zgarów podróżnych, wyposażone były w kompas, który ułatwiał orientację względem stron świata.

Najważniejsze i najbardziej charakterystyczne dla zegarów wykonanych w zakładzie Butterfielda, a co później stało się napisaną normą (co ciekawe bardzo rzadko łamaną), to fakt, że gnomon wsparty był prawie zawsze na figurze małego ptaszka, który dziobem, na niewielkiej skali, wskazywał szerokość geograficzną miejsca pomiaru.

 Zegary Butterfielda to jedne z najpopularniejszych zegarów słonecznych początku XVIII wieku. Wykonywane były przede wszystkim we Francji i w Anglii. Francuskie zegary tego typu wykonywane były najczęściej ze srebra, angielskie z kolei z mosiądzu. Oprócz wspomnianych wcześniej cech, na spodniej stronie wielu zegarów zamieszczono dodatkowo listę największych miast wraz z ich szerokościami geograficznymi. Zwalniało to posiadacza zegara z konieczności pamiętania lokalizacji geograficznej miast, w których się znajdował.

 Omawiane zegary stały się na tyle popularne, że możliwość ich sprzedaży często decydowała o być albo nie być wielu zakładów rzemieślniczych.

Powrót do menu

 

 Przykłady zegarów słonecznych

 

Warszawa

Ozdobny, fasadowy zegar słoneczny w Wilanowie

Zegar Słoneczny na fasadzie budynku w Starym Mieście w Warszawie

 

Klasyczny, naziemny zegar słoneczny

Inowrocław.

Także Polska Ludowa rozmiłowana była w zegarach słonecznych.

 

Toruń

Ścienny zegar słoneczny na fasadzie auli UMK w miasteczku akademickim

 

Łódź

Zegar poziomy w Parku Staromiejskimi 

Włocławek

Zegar pionowy na ścianie katedry 

Toruń

Zegar analematyczny na ulicy Chopina-Rapackiego

Częstochowa

Zegar przed budynkiem Obserwatorium Astronomicznym PTMA

Częstochowa-klasztor

Dwa zegary ścienne nad wejściem do Bazyliki Wniebowzięcia NMP

 

 

Więcej ciekawych informacji i spis zegarów znajduje sie na stronie:

http://www.zegarysloneczne.pl/

 Powrót do menu

Mierzenie czasu w starożytnym Rzymie

 W starożytnym Rzymie posługiwano się kalendarzem dla celów politycznych, co natychmiast wszystko psuło: był on przecież o całe 90 dni w niezgodzie ze Słońcem.

 Najstarszy Rzymski kalendarz, tak zwany rok Romulusa, liczył 10 nierównych miesięcy i rozpoczynał się 1 marca. Około 700 r. przed narodzeniem Chrystusa wprowadzono w Rzymie rok księżycowy, liczący 12 miesięcy: musiał on być co jakiś czas uzgadniany z rokiem słonecznym przez dodawanie „wtrętu”, czyli miesiąca przestępnego.

 Wreszcie w 153r. p.n.e. ustalono, że rok zaczynać się będzie pierwszego stycznia, a więc wtedy, kiedy konsulowie obejmowali swój urząd. I taki wesoły bałagan trwałby pewnie do dziś, gdyby nie Juliusz Cezar (żyjący w latach 100-4 p.n.e.), wódz rzymski, mąż stanu i pisarz. 

W roku 45 p.n.e. Cezar stał się jedynowładcą rzymskiego imperium. Mając pełnię władzy i jasna świadomość, że świat stęskniony jest za ładem, mądrością i sprawiedliwością, Juliusz Cezar zabrał się za reformy. Rozumiejąc zaś znaczenie czasu, postanowił zrobić porządek także z kalendarzem. Dodajmy nawiasem, że przyrząd do mierzenia czasu, czyli zegar, jest przecież wynalazkiem średniowiecza, zaś precyzyjne zegarki, dokładnie strzegące czasu, liczą sobie zaledwie dwa stulecia!

 Właściwie już po tym można się domyślać, jakie dokładne i wytrzymałe były starożytne zegarki...

 Każdy starożytny Rzymianin miał specjalnego niewolnika do obserwowania cienia dachu, padający na specjalnie do tego znaleziony kamień. Gdy niewolnik wracał z posterunku, wiedziano, że jest południe. Wiadomo, że w skutek takich pomiarów można było określić porę dnia, a nie dokładną, precyzyjną godzinę.

 Reforma kalendarza rzymskiego (zwanego Juliańskim na cześć Cezara) weszła w życie 1 stycznia roku 45 p.n.e. Poprzedzający wprowadzenie reform rok 46 trwał, dla wyrównania powstałej przez laty różnicy, o 67 dni dłużej i został nazwany rokiem zamieszania (od łacińskiego „annus confusionis”). Kalendarz juliański przyjął za podstawę rok słoneczny, znany dotychczas w Egipcie. Zamiast dodatkowego miesiąca wprowadził Cezar w latach przestępnych tylko dodatkowy dzień, w lutym.

 Starożytni Rzymianie posiadali zegar słoneczny na placu głównym, ale mieli też swoje dość prymitywne zegary w domu (oczywiście dotyczyło to głównie bogatszych mieszkańców miasta). Umiano odczytać porę dnia a z czasem godziny.

 Czasami też korzystano z zegarów wodnych – głównie podczas politycznych obrad. Zegary te były niedokładne, a co za tym idzie – można było dowolnie „ manipulować czasem” na własną korzyść.

 Jak już wyżej wspomniano z tego rodzaju zegarów najczęściej korzystali wodzowie i politycy. Co ciekawe, raczej nieczęsto wyciągano konsekwencje takich zachowań. Generalnie uznawano, że tak niedokładne zegary mają prawo się późnić czy spieszyć.

Powrót do menu

  

Kalendarz juliański i gregoriański 

Kalendarz którym na co dzień się posługujemy, jest kalendarzem juliańsko – gregoriańskim, a więc cesarsko – papieskim. Słowo „kalendarz”  wywodzi się od rzymskiego słowa „calendarium”, które oznaczało księgę dłużniczą rzymskich bankierów. Nazwa ta wzięła się wraz z terminem płatności odsetek, które pobierano w „Kalendy”, czyli pierwsze dni każdego miesiąca. Znów nazwa „Kalendy" wywodzi się od łacińskiego „calare” – wywoływać oznajmiać, gdyż w tym właśnie dniu kapłani rzymscy zapowiadali początek nowego miesiąca i wyznaczali daty przypadających w nim świąt. Już więc na podstawie samej nazwy  można się domyślać, że nasza umowa kalendarzowa pochodzi z czasów rzymskich i przetrwała do naszych czasów za pośrednictwem zromanizowanego chrześcijaństwa.

 Kalendarz juliański

 Kalendarz juliański – kalendarz słoneczny opracowany na życzenie Juliusza Cezara przez egipskiego astronoma Sosygenesa i wprowadzony w życie 1 stycznia roku 45 p. n. e. Jako kalendarz obowiązujący w państwie rzymskim. Obowiązywał w Europie przez wiele stuleci: w Polsce do 1582, w Rosji aż do 1918. Niektóre kościoły wciąż jeszcze posługują się kalendarzem juliańskim. 

Powodem reformy kalendarza było to, że wcześniej stosowany księżycowy kalendarz rzymski rozregulował się, w wyniku czego w 46 p.n.e. kalendarzowy grudzień wypadał we wrześniu. Dlatego, żeby ponownie zsynchronizować kalendarz z porami roku, rok 46 p.n.e. wydłużono o 90 dni.

 Kalendarz juliański ustalał długość roku na 365 dni plus jeden dzień przestępny co 4 lata. Średnia długość roku wynosiła 365,25 dnia. W wyniku reformy zmianie uległa długość poszczególnych miesięcy:

  • Martius (31) – poświęcony Marsowi,

  • Aprilis (30) – poświęcony Wenus,

  •  Maius (31) – poświęcony wszystkim bogom,

  •  Iunius (30) – poświęcony prawdopodobnie Lucjuszowi Janiusowi Brutusowi albo Junonie,

  • Quintilis (31) = ‘piąty’,

  • Sextilis (30) = ‘szósty’,

  • September (31) = ‘siódmy’,

  • October (30) = ‘ósmy’,

  • November (31) = ‘dziewiąty’,

  • December (30) = ‘dziesiąty’,

  • Ianuarius (31) – poświęcony Janusowi,

  • Februarius (29) – przeznaczony na odbywanie przed początkiem nowego roku februa, czyli obrzędy oczyszczające.

 Dopiero od 8 roku n.e. lata przestępne liczone są co 4 lata. Wcześniej, wbrew woli Cezara, liczono je najprawdopodobniej co 3 lata (zapewne przez pomyłkę albo niedbałość odpowiedzialnego kapłana). Pierwszymi latami przestępnymi były 45 p.n.e., 42 p.n.e. i 39 p.n. e. aż do 9 p.n.e., kiedy odkryto nieprawidłowość. Dlatego też cesarz Oktawian August zarządził, aby od roku 9 p.n.e. skorygować ten błąd nie wstawiając przez jakiś czas dodatkowych dni do lat przestępnych. 

Na cześć Oktawiana Augusta miesiąc sierpień (Sextilis) nazwano jego imieniem (Augustus). Jednocześnie wydłużono sierpień do 31 dni i skrócono luty, albowiem miesiąc poświęcony Augustowi nie mógł być krótszy niż ten poświęcony Cezarowi. Jeszcze raz ustalono długość miesięcy i ustalony wtedy układ obowiązuje do tej pory. Poniżej kolejność dla roku urzędowego (rok religijny nadal zaczynał się w marcu):

  • Ianuarius (31) – poświęcony Janusowi,

  • Februarius (28) – przeznaczony na odbywane przed początkiem nowego roku sakralnego februa, czyli obrzędów oczyszczających,

  • Martius (31) – poświęcony Marsowi,

  • Aprilis (30) – poświęcony Wenus,

  • Maius (31) – poświęcony wszystkim bogom,

  •  Iunius (30) – poświęcony prawdopodobnie Lucjuszowi Janiusowi Brutusowi albo Junonie,

  •  Iulius (31) – na cześć Juliusza Cezara, który urodził się  w tym miesiącu,

  • Augustus (31) – na cześć cesarza Augusta,

  • September (31) = ‘siódmy’,

  • October (30) = ‘ósmy’,

  •  November (31) = ‘dziewiąty’,

  •  December (30) = ‘dziesiąty’,

 

Na temat tego, które lata do 4 roku n.e. włącznie były przestępne, do dziś toczą się dyskusje historyków. Pewne są dopiero lata przestępne od 5 roku n.e.

 Kalendarz juliański utrzymywał wszystkie zewnętrzne cechy poprzedniego, księżycowo-słonecznego kalendarza rzymskiego, a zwłaszcza wstawienie dodatkowego dnia w roku przestępnym pomiędzy 24 a 25 lutego, oraz podział miesiąca na fazy księżyca (co w czysto słonecznym kalendarzu juliańskim nie miało żadnego odbicia w rzeczywistości i utrzymywało się siłą przyzwyczajenia). Dodatkowo, mimo zmiany długości miesięcy, terminy Non oraz Idów pozostały takie, jakie przed reformą Cezara – to znaczy Idy wypadały 15 dnia tych miesięcy, które w kalendarzu królewskim mają po 31 dni (jest to marzec, maj lipiec i październik), a w pozostałych trzynastego. Widać po tym, że terminy te straciły w ludzkiej świadomości związek z fazami księżyca na długo przed reformą juliańską.

 W IV w n.e. pod wpływem religii orientalnych zaczęto stosować podział miesiąca na tygodnie. Dni tygodnia nazywały się jak następujące:

 

  •  Dies Lunae – (dzień księżyca) – poniedziałek

  • Dies Martis – (dzień Marsa) – wtorek

  • Dies Mercurii – (dzień Merkurego) – środa

  • Dies Iovis – (dzień Jowisza) – czwartek

  • Dies Veneris – (dzień Wenus) – piątek

  • Dies Saturni albo Sabbatum – (dzień Saturna) – sobota

  • Dies Solis – (dzień słońca) – niedziela

 Kalendarz juliański opóźniał się (o 1 dzień na 128 lat) w stosunku do astronomicznego, został więc zastąpiony prze obecnie obowiązujący kalendarz gregoriański.

Powrót do menu

 Daty nowego i starego porządku

 Daty starego i nowego porządku (daty nowego i starego stylu) – problem z dziedziny rachuby czasu związany z przechodzeniem poszczególnych krajów z kalendarza juliańskiego („starego porządku”) na gregoriański („nowego porządku”). Ze względu na fakt, że zmiana ta dokonała się w różnych krajach w różnym czasie, daty zapisane na dokumentach wytworzonych np. w XVI-, XVII-, a nawet XVII-wiecznej (z połowy wieku) Wielkiej Brytanii nie były tożsame z tak samo zapisanymi datami w Hiszpanii, Portugalii, Włoszech, Polsce i we Francji.

Wymienione kraje wprowadziły kalendarz gregoriański w 1582 (cztery pierwsze 14 października tego roku, Francja 20 grudnia – licząc wg nowego porządku), Austria, Czechy i Śląsk w 1584 roku, protestancka część Niemiec w 1700 roku, natomiast Wielka Brytania i jej imperialne posiadłości dopiero 14 „nowego” września 1752, a Rosja i jej posiadłości jeszcze później – po rewolucji październikowej w 1917 – dokładnie 14 lutego 1918. Niemal równocześnie zrobiły to prawosławne kraje bałkańskie – Rumunia, Serbia, Bułgaria oraz Grecja ( ta ostatnia dopiero w 1923 roku), a z krajów muzułmańskich – Turcja oraz Egipt.

Powrót do menu

 Kalendarz gregoriański

 Kalendarz gregoriański – kalendarz słoneczny, zreformowany kalendarz juliański autorstwa Luigiego Lilio. Jest to w zasadzie kalendarz juliański, do którego wprowadzono niewielką poprawkę mającą na celu zniwelowanie opóźnienia w stosunku do roku zwrotnikowego, narosłego od roku 46 p.n.e. oraz zapobieżeniu jego powstawaniu na przyszłość. Kalendarz juliański spóźniał się 1 dzień na 128 lat, natomiast opóźnienie kalendarza gregoriańskiego wynosi 1 dzień na ok. 3000 lat. Różnice pomiędzy kalendarzami juliańskim a gregoriańskim sprowadzają się do dwu spraw: 

·        usunięcia 10 dni, od 5 do 14 października 1582 roku; miało to na celu skorygowanie powstałego opóźnienia.

·        Wprowadzeniu zasady, że lata podzielne przez 100 nie będą przestępne, z wyjątkiem tych podzielnych przez 400 (lata 1600 i 2000 były w kalendarzu gregoriańskim przestępne, a 1700, 1800 i 1900 nie)

 Trzeba nadmienić, że wspomniana korekta nie dotyczyła całości opóźnienia narosłego od 46 p.n.e., lecz tylko jego części. Przywrócono mianowicie kalendarz do stanu, w jakim był w czasie soboru nicejskiego w roku 325 n.e. Ma to ten skutek, że termin np. przesilenia zimowego wypada  u nas 21 grudnia, podczas gdy w czasach Cezara przypadało to na 24 grudnia. Powód wprowadzenia częściowej korekty związany jest z faktem, iż na soborze nicejskim ustalono m.in. zasadę wyznaczania świąt Wielkanocy w kalendarzu juliańskim, która opiera się na założeniu, że równonoc wiosenna przypada na 21 marca. Aby uniknąć ponownego przeliczenia tablic komputystycznych, rachubę dni przesunięto tak, aby równonoc wiosenna znów przypadała na tę właśnie datę.

Odpowiednia bulla została wydana przez papieża Grzegorza XIII (łac. Gregorius XIII – stąd nazwa kalendarza) w 1582 roku, jednak poszczególne kraje przyjęły nowy kalendarz w różnych latach (niektóre dopiero w XX wieku), a niektóre kościoły wciąż jeszcze posługują się kalendarzem juliańskim.

Warto nadmienić, że fakt zmiany kalendarza bullą papieską stanowił kontynuację zwyczajów starożytnego Rzymu. Mianowicie w państwie rzymskim kalendarzem opiekował się najwyższy kapłan – Pontifex Maximus; funkcję tę w roku 45 p.n.e. – kiedy wprowadzono kalendarz juliański – pełnił Juliusz Cezar, w czasach chrześcijańskich natomiast tytulaturę tę przejęli papieże.

Kalendarz był wprowadzony natychmiast 15 października jedynie w Hiszpanii, Portugalii, Polsce i prawie całych Włoszech. W niedługim czasie poszło za tym przykładem wiele innych krajów katolickich. Niektóre kraje protestanckie adoptowały kalendarz jedynie po części, a niektóre dopiero w późniejszym czasie (np. w Wielkiej Brytanii w roku 1752). Jako ostatnie kraje Europejskie wprowadzające kalendarz były ogólnie te w których większość ludności wiązała się z kościołami prawosławnymi.

 Ostatnim europejskim krajem wprowadzającym zmianę z kalendarza juliańskiego była Grecja w roku 1923. Zaś ostatnim w świecie krajem, który wprowadził kalendarz gregoriański była Turcja w roku 1927, która do tego czasu używała kalendarza muzułmańskiego, chociaż oficjalna data zmiany kalendarza jest podawana jako rok 1917. Republika Chińska oficjalnie zaadaptowała ten kalendarz w roku 1912, potem po długim czasie rewolucji ponownie był on wprowadzony w roku 1929. Gdy Chińska Republika Ludowa została utworzona w roku 1949, lata zaczęto odliczać tak jak na Zachodzie, a nie od roku 1912 jako pierwszego.

Wynikające z tego nieporozumienia skutkują na przykład tym, że wspomniana rewolucja nosi nazwę „październikowej”, choć rozpoczęła się wg rachuby obowiązującego w większości Europy i w Ameryce nowego porządku 7 listopada 1917 (a wg obowiązującego wówczas w Rosji starego porządku juliańskiego – 25 października). Innym przykładem jest data śmierci Szekspira i Cervantesa, określana na 23 kwietnia 1616, choć w rzeczywistości Szekspir zmarł 10 dni po Cervantesie: Anglicy do zapisu daty śmierci Szekspira używają bowiem stosowanej tam wówczas rachuby starego stylu. Z kolei Wilhelm III Orański wypłynął w 1688 z Holandii 11 listopada, a wylądował w Brixham w Anglii 5 listopada, choć w rzeczywistości nie mógł wkroczyć do Anglii przed wyruszeniem na wyprawę, tylko po prostu czas rozpoczęcia podróży liczony jest wg nowej rachuby, a dokonania Wilhelma w Anglii – wg starej.

Dodatkowe komplikacje biorą się jeszcze stąd, że pomimo iż początkiem kalendarzowego roku był w większości Europy 1 stycznia, to w Wielkiej Brytanii liczono go od dnia Zwiastowania, przypadającego 25 marca. Dlatego na przykład dzień śmierci św. Elżbiety I Tudor przypadła w ostatni dzień roku 1602 wg rachuby brytyjskiej, choć wg rachuby obowiązującej w pozostałej części Europy był to rok 1603. Pomimo jednak, że wg nowego porządku juliański  24 marca przypadał w zapisie gregoriańskim 3 kwietnia, to przyjęło się zapisywać datę śmierci tej królowej bez korekty daty dziennej i miesięcznej, a jedynie ze skorygowaniem (na 1603) rokiem. Podobną datę egzekucji Karola I (króla Anglii i Szkocji) zapisywaną niegdyś jako 30 stycznia 1648 koryguje się obecnie na 1649, ale bez doliczania dodatkowych dni do daty dziennej.

 Aby uniknąć nieporozumień, historycy do opisywania dat z okresu, w którym obowiązywały różne kalendarze stosują niekiedy – o ile jest to potrzebne, tzn. zazwyczaj wówczas, gdy opisują temat dotyczący państw posługujących się różnymi kalendarzami – format podwójny, np. „14 marca/3 kwietnia 1602/1603” albo „28 października/7 listopada 1917”.

W ten sam sposób datowały wydarzenia źródła polskie z XIX i początku XX wieku, powstałe w zaborze rosyjskim – na obszarze tzw. Królestwa Polskiego.

 Kalendarz gregoriański (nowy styl) wyprzedza juliański (stary styl) o 13 dni (od 1900r.). W latach 1582-1699 różnica wynosiła 10 dni, w latach 1700-1799 – 11 dni, a w latach 1800-1899 – 12 dni. W miarę postępów rusyfikacji po upadku powstań listopadowego i styczniowego – stary styl stawał się stopniowo jedynym urzędowo sposobem datowania w tym zaborze. Sytuacja ta trwała do wycofania się Rosjan z Polski w 1915 roku.

Powrót do menu